poniedziałek, 15 lutego 2010

Misie i lale małej dziewczynki

zNoi wreszcie mogę wam przedstawić, moje wspomnienia z dzieciństwa, wszystko za sprawa Ilooki, Która podała tak fajny Sposób temat.Nie było Przejść obojętnie.Na wstępie Będzie krótko, bo każdy pcha się do obiektywu.Były na tą okazję kąpiele, Prysznice, fryzjer, nie jak do dziewczyny, Każda chciała pięknie wyglądać jak usłyszały, Że cały świat ich Będzie oglądać.Męskie grono ciut się odkurzyło tylko, no jak to faceci, co ja będę pisać. Przenieśmy się jakieś 30 lat wstecz.Była sobie mała dziewczynka z Jasnej czuprynka na głowie, raczej Kępka sianka, bo niewiele było.Wrażliwe ich nie było stworzonko, lubiało się przytulać i długo spać pod ciepła pierzynką.A pod pierzynkę zabierała ze sobą misia, brązowego takiego, trocinowego i jeszcze w Jednego zielonego kropki.Ale jakoś tak smutno było dziewczynce jak patrzyła na Resztę rzuconych zabawek, Więc na łóżko wędrował kolejny niebieski misio i słonik i piesek lala i wyrwana z rączka i kotek i .... zaczynało brakować miejsca dla niej samej, bo wszystkie zabawki musiały spać razem.Bo jak spać z jedna drugiej nie zabrać, przecież zapłaczą się tak inne.I to było, pierwszeństwo Miały zawsze te najbardziej pokrzywdzone, popsute, naderwane, nadszarpane, takie biedne Były. .





Przytulaki Moje:

A tu ta mała dziewczynka:

Jamnik, wszędobylski, ciekawski sierściuch, wszędzi wściubi swój nos, jakoś nie przepadałam i nie przepadam za jamnikami.Ale jakoś tak szkoda go, aby spojrzenie mówi za siebie ...



Najstarszy sędziwy już.Wypchany trocinami z języczkiem i urwanym całkiem wytartym noskiem, na Jego miejsce doszyta skórzana łatka.Rączki i łapki ruchome, oprócz jednej doszytej na stałe.Często reanimowany co widać przy szwach po szyi.Jakoś się jednak trzyma staruszek.







Gorzej ma się sprawa z zielonym w kropy.Głowa ledwo sie trzyma, ze ŚRODKA wychodzi jakaś gąbka.Kochałam żółta go jak inne misie ... tylko jakoś nie ubarwienie mi nie pasowało (zielony i to w kropki?) Szkoda mi go było i też w moim łóżku lądował.




Ale nie ma to jak przyjaciele, utulą pocieszą i od razu lepiej! I tylko do nich poprzytulać sie mozna, bo lale jednak za Były twarde.







A teraz czas na lale, trochę mniej kochane ale bardzo szanowane.



Zaczynam od Dwóch ulubionych.Ta golusieńka była cała moja, druga siostry.Nie zapomnę jak sąsiadki od wracałam do domu, w ktĂłrym Czekal na mnie prezent.Ta oto malutka lala, niby zwyczajna, bowiem nie ale całkiem.Była calusieńka gumowa! Mozna było ją gnieść, ugniatać, przypomiała mi malutkiego bobasa, dawała się jako jedyna przytulić, bo nie była z ochydnego plastyku! najulubieńsza Moja zaraz Misiach PO.



Siostry lala uszytą przez nia ma kreacje ze wstążek.Trzeba było sobie radzić z braku materiałów.


Moja laleczka.Były lale moje siostry i ja Wspólne, ale ja bawiłam się tą, malowałam jej usta i paznokcie lakierem na czerwono, Usteczka poszarpane z lekka, nie wiem o co.Ubranko ma swoje od urodzenia.









Jedna Przedstawiam z LAL, Która cieszyła się większa popularnością.Co widać po jej lekko przystrzyżonej fryzurce i matowych włosach.Tony częste lakieru, mycie i czesanie nie Służy nikomu.Ubrana jest w sukieneczkę uszytą przez moją siostrę, jeszcze w podstawówce.Co sądzicie o tej kreacji?





Gumowa głowa lali była rewelacyjna! Czemu by nie przekłuć małej damie uszu .. Nie pamiętam Czyj byl na pomysł, ale kolczyki Jak widać pierwsza klasa! Przyszyte nitką do dziurki w uchu trzymają się doskonale.Nie ma to jak kreatywne Maluchy.




Sierściuch już sukienkę wpycha pod się, lubi pozowac do zdjęć.A butki lali sami widzicie, do pary w stanie całkiem niezłym.









Jedna z większych w beżowych lal spodenkach.Piękna była i jest! Pamiętam jak z siostrą wypakowywałyśmy ja z pudełka.Jest stroju.Miała w komplecik na oryginalnym zdjęciu oddzielny zimowy, polarową kurteczkę z kapturkiem i spodnie z polarku.To byl dopiero RARYTAS, dotykałyśmy ja tak Delikatnie, żeby nic nie popsuć, zabrudzić.Właściwie czesciej siedziała na półce z ktorej ją podziwiałyśmy.No niestety była w stanie doskonałym, do czasu kiedy mój synek wyłamal jej dwie Raczki: (Dlatego nie pokazuje w całości tego ideału.I te gęste Błyszczące do dziś włosy.Pomyśleć, Że ma ponad 30 lat, 35 na 100%.






Czy nie Są słodkie!






Kolejna modelka! Platynowa blondynka w oryginalnej niebieskiej sukieneczce z rączkami połączonymi ze sobą z białymi kokardkami.W idealnym stanie! Plastykowa Cała gumkami.



Oryginalna bielizna z szydełkowym wykończeniem, kolor pod sukienki.Bielutka do dziś! Nie ma to jak dobra firma:)

Eleganckie buciki z ornamentem zachowane równie doskanale.





i portret zbiorowy.


Rada małpa, że się śmieli, kiedy mogła udać człeka, widząc panią raz w kąpieli ...... ITD. To była jedna z moich ukochanych pluszaków, kiedy już chodziłam do szkoły podstawowej.Pamiętam kupiłam ją dlatego, Że mogła ssać palca u nogi i rączki (....), moja koleżanka miała podobną wiec ja też chciałam.Noi pozniej to już wszędzie ze mną była, na koloniach Wszystkich, wycieczkach, się rajdach.Mieściła Każdego plecaka i nie mozna sie było do niej przytulić i wiem wypłakać.Nie, kiedy ją opuściłam, ale dłuuugo mi towarzyszyła.



Bateria mi padła w aparacie i niestety małpeczka nie ma sesji po wysuszeniu.



Nie Mogło kochanego zabraknąć słoniątka.Czyz nie ma uroczych kropiaśnych uszu? Jego kochałam Bardziej jamniczka niĹĽ, no fajniutki taki byl i Często występował w teatrzyku kukiełkowym.





Ale to nie wszystko jeszcze, bo na stryszku Musi gdzieś być mój miś piszczący niebieski, ktory dzielnie znosił ze mną wszystkie choróbska i niezwykła lalka, Która na tamte czasy potrafiła płakać i miała piękne długie włosy.Może wiosna strychowych porządkach po zguby i znajdę pewnie wiele Innych rzeczy.

Pozdrawiam wszystkie wyściskane i wytulone oraz art misie odwiedzających mnie!

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

jak ten piesu sympatycznie patrzy z tej walizki :)osobiscie malo bawilam sie lalkami ,ja raczej skakalam po drzewach

llooka - K a r o l i n a pisze...

Niesamowity zbiór! Godny pozazdroszczenia w tamtych czasach i obecnych! I w jakim idealnym stanie Twoje lale. Są odzwierciedleniem trendów jakie panowały w tych czasach w modzie;)
Pozdrawiam cieplutko!

lejdik pisze...

Ooo, misia Koralgola miałaś szczęściaro:))) Moje zabawki z dzieciństwa już dawno pogryzł ząb czasu, nie mam czego pokazać;/

Violetka pisze...

MOja droga napiszę tyle.....jestem ABSOLUTNĄ FANKĄ TWOJEGO BLOGA I CAŁYM SERCEM PODZIWIAM TWÓJ TALENT!!! Przepiękne prace tworzysz!!! Pozdrwiam i już jestem stałą bywalczynią :)

Boża Siłaczka pisze...

dziękuję,dziękuję w imieniu moich przyjaciół.
Lejdik-ja pojęcia nie miałam że mój miś może coralgola przypominać!Myślisz,że to on?
Violetka witam i cieszę się ogromnie:)