Kupiłam surówki za dosłownie 5zł sztuka.I pierwsze moje makowe próby na drewnie,techniką decoupagu.Zastanawiam się cały czas,czy gdzieś napisów nie zrobić.
Pojemniki miałam wystawić u nas w skansenie na Święcie Chleba wraz z innymi rzeczami.Ale niestety nie uda mi się tego uczynić,bo już się nie wyrobię ze wszystkim i do tego ślub i wesele mi się w tych dniach trafiło.Trudno,mały niefart..
Więc jeszcze parę rzeczy wstawię i zastanawiam się co ja z tym teraz zrobię?
6 komentarzy:
Bardzo ładne.... lubię maki. Napisy jakieś delikatne dodałyby charakteru.
Zapraszam po wyróżnienie do mnie.
Pozdrawiam Cię serdecznie
Praktycznie to napisy by się przydały, żeby nie pomylić zawartości obu pojemników, ale mnie się bardzo podobają takie właśnie jakie są... piękne cieniowania, widać rękę utalentowanej osoby:)
Bardzo podobają mi sie pojemniczki,
Szczerze....jest to najlepsza makowa interpretacja jaką do tej pory widziałam! Świetnie Ci wyszły!!!
Nie ma to jak zapytać doświadczonych:) Dziękuję za rady.
Aniu....no co ty? Miło mi ..bardzo miło!
Alizee,dziękuję,dziękuję,dziękuję!!
Pozdrawiam również:)
Jolinka,coś mi się nie wpisał ostatni komentarz u ciebie,a chciałabym serduszko zamówić.Już nie mogę się dłużej oprzeć ich urodzie.Na maila napiszę.
Jaga:ślicznie dziękuję za komentarze i częste odwiedzinki.:)
Piękne te pojemniki :)
Pozdrawiam :)
Prześlij komentarz