Jak wykorzystać starą ramę okienną

Na wielu zagranicznych blogach spotkałam się ze starymi ramami okiennymi,które były wykorzystywane jako dekoracje wnętrza.Bardzo mi się ten pomysł spodobał,ale stara odrapana rama zachwyciła mnie wcześniej.Znany malarz Duda-Gracz oprawiał niektóre ze swoich obrazów w takie właśnie ramki.Wygląda to niesamowicie,jak znajdę wśród moich książek album z jego pracami,to pokażę.Już dawno więc zaplanowałam,że kiedyś taką ramę wykorzystam!
Mój tata kiedyś zrobił taką szklarnię -tunel na pomidorki,z takich starych okien.Miał w planach wykonać jeszcze jeden i zbierał stare okna i ramy z osiedli,na których wymieniali na plastiki.Więc wala się tego u niego sporo.Pewnego dnia wypatrzyłam idealną małą ramkę w sam raz jak na pierwszy raz,wzięłam się do roboty.

Ramę musiałam umyć i oczyścić ze starego kitu.Przeszlifowałam całość papierem ściernym.Tam gdzie farba odchodziła pozostały większe odrapania,tak właśnie miało być ,wszystko zamierzone:)Na środek wykorzystałam kawałek drewnianej sklejki ze starego łóżka,która służyła mi za podkładkę do malowania i cięcia.Jakoś tak mi przypasowała,pomalowałam ją na kremowo,potem leciutko zielenią i przetarłam papierem.

Pomalowany środek,lekko zielonkawy,przetarty papierem ściernym.

Poszukiwanie odpowiednich motywów.I tu wdzięczna jestem jednemu z zagranicznych blogów,który już chyba każdy zna z kolekcji pięknych starych rycin i grafik.A jeśli nie znacie,to koniecznie zobaczcie:
http://graphicsfairy.blogspot.com/

Jak zobaczyłam ten motyw ćmy zakochałam się w nim i musiałam koniecznie wykorzystać.Pomyślałam nawet o namalowaniu go na ścianie,takich sporych rozmiarów,wyglądał by pięknie,ale w końcu umieściłam go w ramie.

Do tego wyciągnęłam stare drewniane rameczki z czeluści mojej szafy,przemalowałam na biel,potem pociągnęłam ciemną farbą i taki trochę schaby schic powstał.

I najprzyjemniejsze malowanie! Właściwie posłużyłam się tylko jednym kolorem,umbrą naturalną i trochę czerni.Koniecznie muszę wspomnieć,że umbra naturalna jest moim ulubionym kolorem w malarstwie,jest niezastąpiona ,ma tyle możliwości i tyle barw....mmm,sami wypróbujcie.

Jeszcze na półce.W miejsce jednej z dziurek będzie włożona gałeczka od starej komody,może coś na niej powieszę.Na dole też są dziurki,fajnie by wyglądała na nich jakaś metalowa tabliczka z napisem,albo coś...obmyślę.

A tu już na ścianie w kuchni.Nie mogłam się doczekać i powiesiłam,mimo że jeszcze małe motylki do wykończenia.

Przepraszam za te podkreślenia,ale pisałam posta na raty w innej przegladarce i jakoś tak wyskoczyło,nie umiem tego zmienić.

Jak już tu jestem to wspomnę,że tydzień temu minął roczek mojego bloga i szybkimi krokami zbliżam się do setnego posta.Z tej okazji szykuję małe candy,moje pierwsze na blogspocie.Jeśli ktoś lubi takie zabawy to zaglądajcie,w setnym poście będę rozdawać różności.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie:)

P.S.dziś wyciągnęłam ze składu taty kolejną ramę,wielką tym razem,czekam na szlifierkę.