Stało się.Przeczuwałam to od jakiegoś czasu ,mój komputer nagle odmówił posluszeństwa.Nie chce odpalić,w połowie otwierania głupieje.
Już internet został poprawiony,zaczęłam się cieszyć ,że zacznę normalnie pisać,odbierać pocztę,komentować, a tu masz kolejny problem jeszcze gorszy.
Najbardziej martwi mnie to czy odzyskam zdjęcia moich dzieci,których miałam mnóstwo.Nawet nie chcę o tym myśleć,ech...
A tymczasem korzystam z firmowego laptopa,mąż mi załatwił podpięcie neta,bo normalnie nie wiedziałam co z rękoma zrobić.Chyba jakieś małe uzależnionko,zresztą nie wiem czyje bardziej.
Mąż został farmerem pełną gębą i codzień dogląda zwierzynę,dokarmia i obrabia pole,he,he.
Nie przyznał się,tylko ściemniał,że mi neta załatwi od ręki,a tak naprawdę to o swojej farmie myślał...ja już go znam.
Ale nic nie mówię,niech się cieszy:))))
Jeszcze parę tygodni temu straszył,że mi odetnie internet,wprowadzi hasła w kompie,bo wieczorami tylko siedzę przy sprzęcie.Odkąd zaczął grać na farmeramie.....ja go zaczynam straszyć. Bo to już chyba przesada żeby wstawać o 5 rano do pracy i pierwsze co,to odpalanie kompa i zbieranie upraw z pola!! Przychodzi z pracy to samo!
Nawet z dziećmi zapomina pogadać,co za czasy:)
U mnie przed domem śliczna jesień,pięknie przebarwione liście pęcherznicy spadają na chodnik.Nawet moja mama mnie zeźliła bo zaczęła mi zamiatać przed mieszkaniem i obrywać resztę liści(mieszkamy na jednym podwórku,więc chodnik poniekąd wspólny) A ja do niej,że mnie się te liście podobają i dlaczego mi krzaka obrywa?! Gdybyście tylko zobaczyli tą minę,jej i mojego taty który był obok.....córka kompletnie zwariowała! Co było robić,nawet nie było o czym dyskutować. Wrazliwi inaczej mają przerąbane w tym świecie,ale mnie to bawi i zupełnie
nie przeszkadza.
Lubię nawet się trochę podrażnić i wyskoczyć z jakimś zdziczałym pomysłem,po to aby zobaczyć te totalnie otwarte oczy ze zdziwienia,he,he. Wy też tak macie?
I co ja tu wkleję ,nie mam fotek w laptopie.Może ktoś przeczyta ten krótki wpis bez zdjęć.
W firmie trudno rozwinąć skrzydła, chorubska dopadły w nieodpowiednim momencie.Pracuję teraz nad reklamą i czas leci jak głupi.I zeby nie było ,że tak to wszystko łatwo i pięknie wygląda,nie,nie:)
Na początku same wydatki i wydatki,ciągłe inwestycje a konkrety,nie wiadomo kiedy będą.
Trzeba zacisnąć pasa,opracować posiłki typu:coś z niczego,zapomnieć o luksusach i cerować podarte skarpetki. Miał,węgiel na zimę,juz zakupiony,więc przynajmniej ciepło w pupę będzie.Ale w portfelu ....uuuuu,kruchutko.
Samochód ,którym pomykam do pracy wylądował w końcu u mechanika,diagnoza:rak.
Mąż stwierdził ,że jak odpalam to jakby traktor słyszał,i trzeba było coś z tym zrobić.Udało się przy wydechu ciut dziurę załatać,ale reszta bez komentarza.Stwierdził,że najlepsza byłaby modelina...? Ha,tego u nas w pracowni pod dostatkiem,ale szkoda mi towaru na jakiś wydech.To kolesie ,żeby zaszpanować kupują specjalne sprzęty żeby taki odgłos z rury poszedł za kupę kasy,a ja mam za darmo..i po co to łatać.
Wytrzymam jeszcze trochę z racji tego,że fura na gaz więc taniej,jak się odkuję wsiądę w drugiego młodszego na benzynkę.
Pocieszam się ,że nie jeden tak zaczynał swoje biznesy:))
A na kolacyjkę zjem...uwaga :zupkę chińską - rosół z kury:)))) mniam Nie jest jeszcze tak tragicznie w lodówce,ale trzeba zacząć się przyzwyczajać......
hi,hi zartuję oczywiście,ta zupka chodziła za mną od kilku miesięcy,no musiałam ją kupić.Czasy studenckie mi się przypomniały,ot co:))
Pozdrawiam i buziaczki posyłam!
11 komentarzy:
zupka chińska najlepsza na ból głowy po baletach (ech studenckie czasy...:) powodzenia w biznesach:) nie zapominaj o czerwonych szpilkach i garsonce jak śmigasz do pracy;) samochód z bajerami już masz...;)
Zupka chińska - gwóźdź programu studenckiego, tez mis się czasy przypomniały. trzymam za lepsze strony "biznesów", oby teraz już z górki!
początki zawsze są trudne coś o tym wiem ;)najpierw inwestuje się kasę, a potem w sumie to nie ma gwarancji, że to się zwróci...ale najważniejsze to pozytywne nastawienie, bo to podstawa dobrego biznesu :) a przynajmniej to moja prywatna teoria na ten temat :) pozdrawiam i powodzenia życzę :)
Eeee tam, nie ma co się przejmować, jakoś to będzie (wg najpopularniejszego polskiego powiedzenia;)) Ważne, że liście piękne, pogoda też nienajgorsza, a w ogóle to obyśmy tylko zdrowi byli;)))
A tak poważnie, to trzymam kciuki za rozruch i pozdrawiam gorąco:)))
Trudne początki biznesowe bedziesz kiedys z usmiechem wspominać. Zupka chińska tylko doda tym wspomnieniom pikanterii ;)
Pozdrawiam serdecznie.
Och, ja też życzę Ci z całego serca,żeby poszło szybko i gładko:)Trzymaj się ciepło:)I myśl nieustannie pozytywnie;)
Gosia, dasz radę!!! Szpilki włóż i śmigaj, nie patrz na wydech z rury, byle do przodu !!!:D
Trzymam kciuki!!!
A zupka chińska to luksus kochana, powodzi Ci się w tych businesach, trzeba się cieszyć!!!;))
Pozdrowienia.
Widzę,że nie tylko ja gustuję w chińszczyźnie,he,he.
U mnie na studiach królowała jeszcze parówka z bułką i flipsy czekoladowe.Klaus-szpileczki czerwone..mmm,nie wiem czy się odważę:)
Kiciula tobie też życzę powodzonka,sama wiesz o czym piszę.
Penelopa,właśnie dlatego takie wspominki zapisuję,żeby potem powspominać i poczytać,bo pamięć ma krótka okrutnie!
Dziękuję dziewczyny za wsparcie,to ważne w takich chwilach,bo na początu rozruchu dół dopada człowieka.Ale z wami dam radę:)))
Biznesy..no nie pogadasz :) Oby wszystko szło jak z górki :) A co do zupki...wiesz ja niedawno przechodząc koło takiej po prostu musiałam ja kupić...mimo, że w domu pyszny obiad czekał :)pozdrawiam!!!
Gosia jak tam ?
Początki są zawsze ...nie przewidywalne :D I zwykle generują koszty których końca nie widać...
Ale początki muszą się skończyć ;-) a z nimi wydatki- oby jak najszybciej.
W zupce chińskiej gustuje mój nastoletni syn. Ja preferuję knorra hehe.
p.s.
Zabieram się nareszcie za ikonę dla Ciebie bo wreszcie zdobyłam odpowiednią deskę !
Pozdrawiam ciepło
Od czegoś trzeba przecież zacząć,...pogoda piękna,zupka chińska,...,pomysłów dużo...,samochód się zreperuje a zdjęcia z komputera zawsze można odzyskać ((((;
Pozdrawiam ciepło i serdecznie
Pat
Prześlij komentarz