wtorek, 2 listopada 2010

Jak zaczyna bizneswomenn

Stało się.Przeczuwałam to od jakiegoś czasu ,mój komputer nagle odmówił posluszeństwa.Nie chce odpalić,w połowie otwierania głupieje.
Już internet został poprawiony,zaczęłam się cieszyć ,że zacznę normalnie pisać,odbierać pocztę,komentować, a tu masz kolejny problem jeszcze gorszy.
Najbardziej martwi mnie to czy odzyskam zdjęcia moich dzieci,których miałam mnóstwo.Nawet nie chcę o tym myśleć,ech...
A tymczasem korzystam z firmowego laptopa,mąż mi załatwił podpięcie neta,bo normalnie nie wiedziałam co z rękoma zrobić.Chyba jakieś małe uzależnionko,zresztą nie wiem czyje bardziej.
Mąż został farmerem pełną gębą i codzień dogląda zwierzynę,dokarmia i obrabia pole,he,he.
Nie przyznał się,tylko ściemniał,że mi neta załatwi od ręki,a tak naprawdę to o swojej farmie myślał...ja już go znam.
Ale nic nie mówię,niech się cieszy:))))


Jeszcze parę tygodni temu straszył,że mi odetnie internet,wprowadzi hasła w kompie,bo wieczorami tylko siedzę przy sprzęcie.Odkąd zaczął grać na farmeramie.....ja go zaczynam straszyć. Bo to już chyba przesada żeby wstawać o 5 rano do pracy i pierwsze co,to odpalanie kompa i zbieranie upraw z pola!! Przychodzi z pracy to samo!
Nawet z dziećmi zapomina pogadać,co za czasy:)

U mnie przed domem śliczna jesień,pięknie przebarwione liście pęcherznicy spadają na chodnik.Nawet moja mama mnie zeźliła bo zaczęła mi zamiatać przed mieszkaniem i obrywać resztę liści(mieszkamy na jednym podwórku,więc chodnik poniekąd wspólny) A ja do niej,że mnie się te liście podobają i dlaczego mi krzaka obrywa?! Gdybyście tylko zobaczyli tą minę,jej i mojego taty który był obok.....córka kompletnie zwariowała! Co było robić,nawet nie było o czym dyskutować. Wrazliwi inaczej mają przerąbane w tym świecie,ale mnie to bawi i zupełnie
nie przeszkadza.

Lubię nawet się trochę podrażnić i wyskoczyć z jakimś zdziczałym pomysłem,po to aby zobaczyć te totalnie otwarte oczy ze zdziwienia,he,he. Wy też tak macie?

I co ja tu wkleję ,nie mam fotek w laptopie.Może ktoś przeczyta ten krótki wpis bez zdjęć.

W firmie trudno rozwinąć skrzydła, chorubska dopadły w nieodpowiednim momencie.Pracuję teraz nad reklamą i czas leci jak głupi.I zeby nie było ,że tak to wszystko łatwo i pięknie wygląda,nie,nie:)


Na początku same wydatki i wydatki,ciągłe inwestycje a konkrety,nie wiadomo kiedy będą.
Trzeba zacisnąć pasa,opracować posiłki typu:coś z niczego,zapomnieć o luksusach i cerować podarte skarpetki. Miał,węgiel na zimę,juz zakupiony,więc przynajmniej ciepło w pupę będzie.Ale w portfelu ....uuuuu,kruchutko.
Samochód ,którym pomykam do pracy wylądował w końcu u mechanika,diagnoza:rak.
Mąż stwierdził ,że jak odpalam to jakby traktor słyszał,i trzeba było coś z tym zrobić.Udało się przy wydechu ciut dziurę załatać,ale reszta bez komentarza.Stwierdził,że najlepsza byłaby modelina...? Ha,tego u nas w pracowni pod dostatkiem,ale szkoda mi towaru na jakiś wydech.To kolesie ,żeby zaszpanować kupują specjalne sprzęty żeby taki odgłos z rury poszedł za kupę kasy,a ja mam za darmo..i po co to łatać.
Wytrzymam jeszcze trochę z racji tego,że fura na gaz więc taniej,jak się odkuję wsiądę w drugiego młodszego na benzynkę.

Pocieszam się ,że nie jeden tak zaczynał swoje biznesy:))


A na kolacyjkę zjem...uwaga :zupkę chińską - rosół z kury:)))) mniam Nie jest jeszcze tak tragicznie w lodówce,ale trzeba zacząć się przyzwyczajać......
hi,hi zartuję oczywiście,ta zupka chodziła za mną od kilku miesięcy,no musiałam ją kupić.Czasy studenckie mi się przypomniały,ot co:))

Pozdrawiam i buziaczki posyłam!

11 komentarzy:

Klaus pisze...

zupka chińska najlepsza na ból głowy po baletach (ech studenckie czasy...:) powodzenia w biznesach:) nie zapominaj o czerwonych szpilkach i garsonce jak śmigasz do pracy;) samochód z bajerami już masz...;)

bestyjeczka pisze...

Zupka chińska - gwóźdź programu studenckiego, tez mis się czasy przypomniały. trzymam za lepsze strony "biznesów", oby teraz już z górki!

kiciula pisze...

początki zawsze są trudne coś o tym wiem ;)najpierw inwestuje się kasę, a potem w sumie to nie ma gwarancji, że to się zwróci...ale najważniejsze to pozytywne nastawienie, bo to podstawa dobrego biznesu :) a przynajmniej to moja prywatna teoria na ten temat :) pozdrawiam i powodzenia życzę :)

Sunsette pisze...

Eeee tam, nie ma co się przejmować, jakoś to będzie (wg najpopularniejszego polskiego powiedzenia;)) Ważne, że liście piękne, pogoda też nienajgorsza, a w ogóle to obyśmy tylko zdrowi byli;)))
A tak poważnie, to trzymam kciuki za rozruch i pozdrawiam gorąco:)))

Penelopa pisze...

Trudne początki biznesowe bedziesz kiedys z usmiechem wspominać. Zupka chińska tylko doda tym wspomnieniom pikanterii ;)
Pozdrawiam serdecznie.

Ludkasz pisze...

Och, ja też życzę Ci z całego serca,żeby poszło szybko i gładko:)Trzymaj się ciepło:)I myśl nieustannie pozytywnie;)

lejdik pisze...

Gosia, dasz radę!!! Szpilki włóż i śmigaj, nie patrz na wydech z rury, byle do przodu !!!:D
Trzymam kciuki!!!
A zupka chińska to luksus kochana, powodzi Ci się w tych businesach, trzeba się cieszyć!!!;))
Pozdrowienia.

Gosiula pisze...

Widzę,że nie tylko ja gustuję w chińszczyźnie,he,he.
U mnie na studiach królowała jeszcze parówka z bułką i flipsy czekoladowe.Klaus-szpileczki czerwone..mmm,nie wiem czy się odważę:)
Kiciula tobie też życzę powodzonka,sama wiesz o czym piszę.
Penelopa,właśnie dlatego takie wspominki zapisuję,żeby potem powspominać i poczytać,bo pamięć ma krótka okrutnie!

Dziękuję dziewczyny za wsparcie,to ważne w takich chwilach,bo na początu rozruchu dół dopada człowieka.Ale z wami dam radę:)))

Violetka pisze...

Biznesy..no nie pogadasz :) Oby wszystko szło jak z górki :) A co do zupki...wiesz ja niedawno przechodząc koło takiej po prostu musiałam ja kupić...mimo, że w domu pyszny obiad czekał :)pozdrawiam!!!

cyrylla pisze...

Gosia jak tam ?
Początki są zawsze ...nie przewidywalne :D I zwykle generują koszty których końca nie widać...
Ale początki muszą się skończyć ;-) a z nimi wydatki- oby jak najszybciej.
W zupce chińskiej gustuje mój nastoletni syn. Ja preferuję knorra hehe.
p.s.
Zabieram się nareszcie za ikonę dla Ciebie bo wreszcie zdobyłam odpowiednią deskę !
Pozdrawiam ciepło

Lovely Home pisze...

Od czegoś trzeba przecież zacząć,...pogoda piękna,zupka chińska,...,pomysłów dużo...,samochód się zreperuje a zdjęcia z komputera zawsze można odzyskać ((((;
Pozdrawiam ciepło i serdecznie
Pat