piątek, 25 lutego 2011

Pomożecie?

Słuchajcie,mam bardzo ważny apel do wszystkich,którym nie jest obojętny los zwierząt!

Jest w przygotowaniu nowa ustawa o ochronie zwierząt,o której przeczytacie TU.

Trzeba zebrać 100 000 realnych podpisów! Podpisy przesłać na adres:

Fundacja ViVa
ul.Kawęczyńska 16 lokal 42a
03-772 Warszawa

Formularz do pobrania jest również na stronie fundacji. Jak ktoś nie ma czasu może pobrać tu i teraz,proszę:


Do pobrania również plakaty TU
Jeden z tych plakatów jest u mnie na pasku bocznym podlinkowany .

Mam do Was ogromną prośbę aby kto może wkleił taki plakat u siebie i podlinkował go do strony z informacją o ustawie.
Na stronie są wypisane miejscowości i lokale,gdzie można osobiście wdepnąć i się podpisać.U mnie w mieście nie ma:( Ale pomyślałam,że może takie formularze warto zostawić w sklepach zoologicznych i zaangażować sprzedawców .Jeśli ktoś może niech próbuje. Werbuję męża, żeby zbierał podpisy u siebie w pracy,każdy może zrobić to samo.To nie jest duży wysiłek ,ale może zmienić wiele.

Mieszkam na wsi i plagą jest bezdomność psów wałęsających się po polach.Sama przygarnęłam latem 2 koty,a zimą przyplątał się 3 wygłodniały.Więcej już przyjąć do siebie nie mogę,na gminę w tej kwestii to liczyć nie można. Denerwuje mnie potwornie jak latają samopas psy,a wiem że maja swoich właścicieli!! Ludzie nie mają porządnych ogrodzeń,lub otwierają bramy a zwierzyna prawie dzika biega gdzie chce. Jak suka w okolicy ma cieczkę to zlatują się tabuny z różnych stron!! No tak nie może być,potem się słyszy o kolejnych śmiertelnych zagryzieniach. Ludzie na wsi,niestety często jeszcze psy traktują podmiotowo.Mają pilnować ,żeby złodziej się nie zakradł i szczekać .Najlepiej uwiązać na łańcuchu lub metrowym sznurku,ubić byle budę albo i nie i to wystarczy. Kiedy nawet znajomym zwracam na to uwagę machają ręką z głupawym uśmiechem i mówią:eee,nic mu nie będzie. No takie jeszcze zacofanie. Niektórzy dbają o pieski,ale nie stać ich na porządną budę,starsi ludzie sami sobie nie zrobią . Koty wiadomo,jak się okocą i jest ich za dużo..topi się albo nie chcę pisać co jeszcze.Nikogo nie stać na kastrowanie, leki,odrobaczanie i takie czy inne zabiegi. Nie wydadzą na zwierzę jak samemu nie ma co do garnka włożyć. Jak musieliśmy naszemu pieskowi zrobić operację ,bo został pogryziony przez większego,to ludzie się śmiali: psu operację,przecież to tylko pies jak napisała Tulka u siebie na blogu. Koty się trzyma zwykle po to,by myszy po domu nie harcowały:) No ale wiadomo ,myszami samymi się nie najedzą.Wiem ,bo moje bezdomne to rzucają się kilka razy dziennie na michę z pazurami ,jakby nigdy nic nie jadły(może to taki uraz im został i chcą się najeść na zapas) Już sama się zastanawiam,co to za pasibrzuchy! Czy koty tyle jedzą!?

Ta ustawa może uczuli ludzi na to,by zastanowili się ,kiedy kupują lub przygarniają zwierzę.Niech będą odpowiedzialni i stworzą mu odpowiednie warunki.Jestem za czipowaniem zwierząt,wiadomo kto jest właścicielem i kto odpowiada w razie co.. Dobrym rozwiązaniem są kojce dla psa,tak myślę.My mamy taki kojec na podwórku a w nim buda.Pies nie jest uwiązany i może swobodnie się poruszać i gdy ktoś przychodzi tam go odsyłamy i gość czy listonosz czuje się bezpiecznie,lub gdy dzieci się bawią( po tylu strasznych przypadkach boję się). Większą ilość czasu spędza po za kojcem i sobie biega po dużym podwórku,które zawsze jest zamykane.Jest furtka i klucz.Bo wiadomo pies madre zwierzę i na klamkę nacisnąć potrafi,szczególnie wielki wilczur. Jest bezpiecznie,tabliczka też jest:uwaga groźny pies!


Fundacja o której napisałam zbiera również pieniążki na zwierzowóz.Każdy grosz będzie wielkim wsparciem.A jak wpłacicie i zostawicie info w komentarzu na blogu :Świat wianków Tulki
Kachna przygotowała dla darczyńców piękne wianki do wylosowania! To ona pierwsza napisała o tej akcji,dzięki wielkie!

Czekam na wasze wsparcie!
Pozdrawiam gorąco.

6 komentarzy:

Tulka pisze...

Gosiu, czy ta cisza Cię nie zastanawia..hm :(
Ściskam

Boża Siłaczka pisze...

Zastanawia,zastanawia Kasiu:(

Gosiek pisze...

Zostałam wyróżniona i poproszono mnie abym przekazała swoje wyróżnienie ulubionemu blogowi. Zapraszam po szczegóły do siebie! Pozdrawiam:)

lambi pisze...

No cóż...każdy woli wypisywać anonimowe komentarze na forum programu Uwaga, czy innych... tam może się darmowo wyżyć, a u Ciebie musiałby się wysilić. Jak wiadomo, temat jest wyjątkowo "modny". Nigdy nie wpłacę na żadne konto fundacji od kiedy przeczytałam, że 11.000 zł wydali na leczenie jednego szczeniaka. Sorry, ludzie, którzy wpłacają może oczekują właśnie za te pieniądze kastracji i sterylizacji bezdomnych zwierząt - mi jest bardzo niemiło jak mój 4 latek ogląda kopulujące psy, stojące w kolejce do suki. Tfu! Bezmyślność jest wielka i nie polega jedynie na łańcuchu... to też samopas, pogryzienia, brak szczepień i rozmnażanie się na potęgę! Drugi powód dlaczego nie wpłacę, to taki, że sama ratuję, karmię, zapewniam weta i kastruję. I wiem Gosiu jak to wszystko wygląda od podszewki, nikt z tych ludzi nie chce źle dla zwierząt, bo oni sami nie żyją w lepszych warunkach:)

Boża Siłaczka pisze...

Gosiek wielkie dzięki już wpadam do Ciebie:)

Lambi-no tak to właściwie za szeroki temat na taki post.Ja właściwie też wolę wiedzieć konkretnie na co kasa zostanie wykorzystana z takich samych obaw,o których napisałaś.Ale wiesz sama reklama na blogu o ustawie,plakacik,czy te podpisy to inna kwestia.Chodzi o to aby wiecej osób mogło dowiedziec sie o takim projekcie i chwilę sie zastanowić,przekazać dalej.Może ktoś miałby szansę więcej takich podpisów zebrać.I moim marzeniem jest taka konkretna pomoc,dotarcie pod dom każdego z osobna,szczególnie na wsi i zaproponowanie budy,funduszy na kastrację czy inne cele.No masz rację ja własnie takich rzeczy oczekuję.Ale widocznie jest morze potrzeb i pieniądze rozchodzą się glównie na wyłapanie i pomoc maltretowanym zwierzakom.Temat rzeka,jak widać.

bestyjeczka pisze...

Temat rzeka - w szkołach jest stale na tapecie, może przyszłe pokolenie wyrośnie na trochę mądrzejsze i z bardziej ludzkim podejściem do zwierząt? Utopia czy nie?
U mnie tak bardzo nie widać problemu bezpańskich zwierząt - ale może dlatego, że to centrum, przeprowadzę się na wiejskie obrzeża to zobaczymy. Schronisko całkiem prężnie działa, ale też żyją z dotacji ludzi dobrej woli.