sobota, 15 marca 2014

Depresja w naszym życiu czy błogosławieństwo i przekleństwo?


WHO twierdzi,że plagą chorobową 21w. będzie depresja.Polska jest na pierwszym miejscu w wykupywaniu leków antydepresyjnych.

A co na to Słowo Boże?
Skutki grzechu naszego i przodków ,konsekwencje ,pech czy inne powody,przekleństwo czy błogosławieństwo ? Czym to wszystko jest tak naprawdę ,czy ma jakiś związek ?

Pismo Święte mówi wyraźnie o siedmiu fundamentalnych oznakach działania przekleństwa w naszym życiu:

1.Nieustannie powracające załamania emocjonalne i psychiczne.
2.Choroby dziedziczne. 
3.Niepłodność,skłonność do poronień i innych chorób kobiecych.
4.Rozbicie małżeństwa i poczucie odrzucenia w rodzinie.
5.Stały,często skrajny niedostatek finansowy.
6.Niezwykła podatność na wypadki.
7.Tradycja samobójstw i przedwczesnych zgonów w rodzinie.

Przekleństwo ma wielką moc i my nie zdajemy sobie z tego sprawy ,że często słowa które wypowiadamy w kłótniach mogą spowodować ogromne cierpienia np.: idź do diabła,niech cię piekło pochłonie,a niech cię wszyscy diabli,obyś zdechł,nienawidzę cię itp....i nie wystarczy powiedzieć na spowiedzi że nakrzyczałem na kogoś bliskiego trzeba to wszystko jasno wypowiedzieć !


Kto nie ma okazji być na rekolekcjach to jest ten czas by wysłuchać tego o czym mówi ks.Dominik Chmielewski !! Te rekolekcje są kwintesencją wszystkiego co najważniejsze w naszym życiu ,wszystko to o czym letni katolik nie ma pojęcia tak naprawdę ! Te rekolekcje otworzą nie jedne oczy na rzeczywistość w jakiej żyjemy ,otworzy oczy i zdejmie klapki .Są rewelacyjne,bardzo mocne,bez owijania w bawełnę ,opierające się na konkretnych przykładach ,na wydarzeniach dotyczących konkretnych rodzin .
Otwórzmy się na BŁOGOSŁAWIEŃSTWO BOGA,a wszelkie przekleństwa niech zostaną złamane.

Wrzucam wstęp do rekolekcji i sukcesywnie będę wklejać następne części,każdy powinien je wysłuchać i podać dalej .Są genialne!

Wstęp do rekolekcji 


A tu o rodzajach przekleństw,które wypisałam .

Przekleństwa.


Z osobistego doświadczenia chciałam napisać o depresji.Ciężki okres zaczął się jakoś po urodzeniu drugiego dziecka i zdiagnozowaniu u starszego choroby.Nie dawałam rady ze wszystkim,ale to jeszcze nie była przyczyna moich niemocy.Przyczyny dotyczyły prozaicznych spraw,zapewnienia przyszłości dzieciom,domu jakiegoś pokoju choć dla nich.Problemy ze strony rodziny ,kwestie uregulowania prawnego działek itd...Nie będę tu pisać szczegółów,byłam tym załamana i nie widziałam wyjścia.Do tego firma się rozwaliła,wszelkie próby wyjścia z sytuacji ,wszelkie nadzieje upadły.Były dni kiedy nie chciałam wstać z łóżka,zapominałam o jedzeniu ,totalny marazm o którym tu już nawet pisałam na blogu kiedyś.Ale to nie był dół ,to trwało co najmniej 5 lat ,raz lepiej raz gorzej.Na zewnątrz udawałam,ale w środku nie potrafiłam się z niczego cieszyć .Miałam iść z tym już do lekarza,by dał mi jakieś leki bo to było nie do wytrzymania dla mnie ,nie mówiąc o mężu i dzieciach.Nikt nie wspierał mnie,wręcz przeciwnie ,było tylko krytykowanie za lenistwo.
Zdarzyły się złe myśli ,było naprawdę źle,nie kontrolowałam samej siebie.

Aż przyszedł dzień,kiedy zaczęło się moje nawrócenie.O tym kiedy indziej w szczegółach ,ale w tym okresie miałam łaskę pójść do wspaniałego kapłana na spowiedź generalną z całego życia.
Nie byłam u lekarza,bo bałam się leków i skutków ubocznych,postawiłam wpierw na Boga.
Spowiedzi nie zapomnę nigdy ,miała 2 etapy,pierwszy trwał ok.4 godzin,potem ze 2 godź.
Duch Święty pokazał mi takie rzeczy ,o których nigdy bym nie pomyślała.Był płacz,była radość ,było totalne oczyszczenie,modlitwy o uwolnienie od wszelkich przekleństw ,złamanie całego zła w rodzinie.
Uwierzcie mi ,Jezus Chrystus wtedy nie uzdrowił mnie ze skutków depresji ,zrobił coś o wiele lepszego ,uzdrowił mnie z wszelkich przyczyn depresji .To czym wcześniej łamałam sobie głowę ,zupełnie odeszło,moje  życie się przewartościowało totalnie! Nie myślałam już zupełnie o przyszłości ,zaczęłam mieć inny cel w życiu.Wszelkie lęki ,strach ,ból ,smutek odeszły na zawsze!

A konsekwencje depresji,jej skutki to znaczy stany niemocy,ociężałości odeszły w inny sposób.Wystarczyło zerwać z grzechem ,w moim przypadku postawić Boga na pierwszym miejscu.To znaczy kłania się pierwsze przykazanie.Duch Święty pokazał mi kto był moim bożkiem,był....człowiek ( bliska mi osoba,nie ważne kto,może to być syn,córka,mąż ,przyjaciel)
Kiedy poprosiłam Boga o łaskę oderwania się od tego człowieka ,o co wcześniej modlił się ksiądz na spowiedzi i zaparłam się samej siebie by uwolnić się od tej osoby ,uwierzcie mi to się dokonało od ręki!
Przez miesiąc czasu chodziłam jak fryga,pełna energii i radości kompletnie nieogarniająca tego co się dzieje.Nie wierzyłam że to możliwe,bo po ludzku nie było możliwe oderwać się od uzależnienia,jakie by ono nie było,czy uzależnienie od człowieka czy od rzeczy.To jest ubóstwienie danej rzeczy czy osoby o czym też mówi ks.Chmielewski.
Dziś jestem wolna ,ale kiedy tylko wchodzę w następny grzech , niemoc powraca,ale już tylko fizyczna niemoc.Tylko ciało zło opanowuje,bo mój duch jest już blisko Boga i wie jak walczyć .
To jest dla mnie odkrycie niebywałe,jak Jezus uzdrawia ,niepotrzebny był lekarz ,wystarczyło zerwać z grzechem i zaufać Bogu.


Spróbujcie słuchając tych rekolekcji zweryfikować co lub kto w waszym życiu jest bożkiem.Zapewniam ,że jeśli to odkryjecie i ustawicie Boga na pierwszym miejscu wasze życie zacznie się zmieniać .


Pozdrawiam ciepło :D

5 komentarzy:

pokrowce na krzesła pisze...

piękny blog ! :)

aldia pisze...

dziękuję Ci za ten post...

bestyjeczka pisze...

Gosiu, wspaniały wpis! Zmusza mnie do rozważenia swojego życia. To co opisałaś jest niesamowite!

Gosiula pisze...

Pokrowiec na krzesła -dziękuję,proszę się rozgościć.
Aldia - mam nadzieję ,że komuś pomoże i da do myślenia.
Asiu- Dzięki,rekolekcje są warte wgrania sobie do kompa i przekazywaniu tym którzy są na rozdrożu i nie mają nadziei na jutro.To tylko początek ;)

Anonimowy pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.