Pierwszy pomysł jest taki by spróbować odlewu w brązie.Wujek namawiał mnie do tego i zachęcił do zrobienia jakiejś formy woskowej .Rany ile to jeszcze człowiek nie wie,jakie cuda można robić i jakie materiały są na rynku.Dowiedziałam się nawet jak robić odlewy z gliny i wypalać ,no cuda dosłownie.
Tego mnie w szkole nie uczyli za moich czasów ,tylko jakieś tam podstawy. Są nawet specjalne preparaty w sprayu do zdejmowania form ,jak będę wiedzieć dokładnie co to ,to na pewno zakupię.
Wosk daje wiele możliwości w zależności czy chcemy się bawić na zimno czy na ciepło.Ja najpierw zrobiłam sobie kawałek kwadratu na zimno ,by porzeźbić dłutkami jak w drewnie.Trochę jest zabawy,bo się przykleja do narzędzia i to jest na minus.Ale na plus jet to że można podgrzać dłuto coś wygładzić ,albo w cieple dłoni rozgnieść jak plastelinę i doklejać detale. Jednym słowem ,trzeba popróbować by wyczuć materiał.
Nigdy nie robiłam odlewów w brązie ,więc właściwie nie wiem jak dokładnie przygotować formę.To wyjdzie w trakcie prób ,muszę ocenić efekty w zależności od techniki modelowania.Jak co można wykorzystać itd. Po odlaniu też taki brąz się poleruje i można poszaleć ,wiedzieć gdzie zostawić surowe,a gdzie połysk i kolor.
Nie rzeźbiłam od czasu pracy dyplomowej w liceum,więc proszę się nie dziwić braku wprawy .Twarz nie jest jakaś trójwymiarowa ,bo i grubość kawałka wosku nie była duża.Dla mnie to jedynie próba materiału,jeśli finansowo będę mogła ogarnąć to kto wie czy jeszcze coś nie powstanie.Taka forma może posłużyć na wiele odlewów ,więc myślę warto się tym zająć.
Brąz można później połączyć z innym materiałem by nadać całości jakiś wygląd,kamień ,albo drewno.Zobaczymy,może być tak,że nie będzie się zupełnie nadawać ta technika modelowania .
Taki czas ,taki okres dlatego Głowa Jezusa na warsztacie.
W tym czasie nieoczekiwanie dostałam wspaniały prezent od mojego przyjaciela ,wyrzeźbiony przez niego w drewnie.Zobaczcie sami !
Strasznie mi się ten kawałek drewna podoba i jego forma.
Na koniec posta książki,które ostatnio pochłonęłam .Będę polecać co ciekawsze pozycje jakie wpadły mi w ręce.
Księdza Michała Olszewskiego poznałam na facebooku ,jest najmłodszym egzorcystą w Polsce i cenię go za lekkie pióro które porusza najistotniejsze sprawy w życiu.,,Żyć w Duchu Świętym,, to jego osobiste spotkanie z żywym Bogiem,opisuje tu wiele przykładów działania Boga. Jest fajną lekturą dla początkujących jak i zaawansowanych na drodze spotkania z Duchem Świętym i osobą Jezusa Chrystusa.
Fragment : ,,Widziałem ludzi,któzy wstawali z wózków,odrzucali kule,wychodzili z depresji,choć najlepsi psychiatrzy nie potrafili im pomóc.Trzymałem na rękach osoby,z których wychodziły złe duchy.Takich rzeczy dokonuje Jezus mocą Ducha Świętego właśnie dzisiaj,codziennie,dwadzieścia cztery godziny na dobę.,
I jeszcze jeden fragment o mocy modlitwy: ,,Mam niesamowite doświadczenie tego żywego Boga z rekolekcji dla młodzieży.Licealiści ze szkoły katolickiej przyjeżdżali na nie obowiązkowo i zupełnie bez przekonania.Rozpoczynając naukę w gimnazjum,byli wierzący,bo musieli,a później,jak przechodzili do liceum,nikt ich już o to nie pytał.Zgubili Jezusa gdzieś po drodze.Zależało im tylko na tym,żeby jakoś przetrwać te trzy dni i mieć na jakiś czas spokój.Pierwsza doba:alkohol,narkotyki,na mszy świętej o dwudziestej pierwszej dzieciaki nieprzytomne.Potem poszli szaleć na wioskę,a my w kaplicy mieliśmy adorację.Zebrałem animatorów,położyliśmy się krzyżem przed Najświętszym Sakramentem i powiedziałem :Leżcie i proście,żeby Pan Bóg ściągnął ich z wioski do kaplicy.Modliliśmy się tak do wpół do trzeciej.Następnego dnia od śniadania nie miałem chwili spokoju,spowiadałem do wieczora,wszystkich.Później,po nałożeniu rąk i prośbie o napełnienie Duchem Świętym,stali zryczani w pierwszych ławkach,śpiewali.Wychowawcy nie wiedzieli co się dzieje.To jest właśnie żywe doświadczenie Boga.,,
Od siebie mogę powiedzieć ,że tak właśnie jest,obserwuję to od 2lat i nie nieustannie jestem powalona tym co Bóg czyni.Nie znałam takiego Boga.
Druga książka to streszczenie najważniejszej tajemnicy Miłosierdzia Bożego o którym by można wiele opowiadać.Jakiś czas temu udało mi się przeczytać Dzienniczek siostry Faustyny ,lektura obowiązkowa dla tych ,którzy nie wierzą że Bóg jest miłością .
Pozdrawiam was wszystkich,u mnie piękne słońce !! :)
Dziś piątek ,zapraszam na Pasję z Marią Olgą Szyrową .Pięknie zaśpiewany utwór !!
4 komentarze:
Niesamowicie wygląda ten Chrystus w wosku:) I cudny ten w drewnie, który przybył w gościnę...
Piękny masz dar, zatrzymywania piękna na kawałku płótna lub innego materiału:)
Zgadzam się z Ludkasz, cokolwiek nie zatrzymasz w materiale - jest piękne.
A lekturę sobie już zamówiłam przez internet (tą pierwszą), może i w moim życiu coś się zmieni?
Dziekuje serdecznie za owiedziny, pozdrawiam cieplo :)
Roni
Ludkasz dar jest od Boga i na Jego chwałę to czynię,nie może być inaczej ;) Raz jestem zadowolona raz nie,całe życie człowiek się uczy.
Bestyja-dziękuję i cieszę się ,że się skusiłaś na lekturę.Dobra książka buduje ,moją pierwszą od której zaczęłam poznawać Jezusa było i nie rozstawałam się przez długi czas było:,,O Naśladowaniu Chrystusa,,Tomasza a Kempis
http://jednoczmysie.pl/wp-content/uploads/2013/02/O-NA%C5%9ALADOWANIU-CHRYSTUSA.pdf
jest w pdf na necie.
Roni-dzięki również ! :)
Prześlij komentarz