Jestem padnięta.Od 9 rano malowanie na ścianie,do 16 z minutami.Czas leciał ekspresem ,ledwo pociągam nogami bo poszłam spać o 1.00 w nocy.Po południu zajmowanie się dziećmi,a od 19 szkicowanie elementów do wycięcia.Potem rżnęłam na całego bo już ściemniało,wycięłam płyty.I gruntowanie,leciałam na biało wszystko po kolei,po drodze zachaczając o drzwi w łazience i zapomnianą osłonę na kaloryfer.Oj było tego,już nie mam siły,dlatego wstawiam focie i idę spać.Już nic nie napiszę....Dobranoc wszystkim i pozdrawiam.
3 komentarze:
no prosze i od razu sciana lepiej wyglada a reakcja dzieci jaka ? czy przedszkole jeszcze zamkniete ?
Jaka Ty szybka jesteś! Już TAKIE efekty! Cudnie!
Pozdrawiam serdecznie, życząc odpoczynku :)
Zapowiada się bardzo ciekawie.
pozdrawiam
Prześlij komentarz