Niedobrze, bardzo smutny ten Twój post. To depresja czy megadół, choć jedno i drugie podobne do siebie. Jednak to, że dzieci trzymają Cię przy życiu świadczy jednak o megadole. Czy jest ktoś w realu kto Cię wysłucha, czy jesteś sama z dziećmi, czy jest jeszcze ktoś w Twoim życiu???? Czy blog to jedyna forma wylania swoich problemów. Depresja czy megadół ma swoje głębokie podłoże. Takie rzeczy nie dzieją się z dnia na dzień. Myślałaś o spotkaniu np. z psychologiem? Jeśli mogę Ci jakoś pomóc, napisz... sama przechodziłam podobny stan jeszcze nie tak dawno... Pozdrawiam Cię gorąco
Gosiula bardzo się zmartwiłam - jedno co mogę powiedzieć to trzymaj się i nie daj się. Gdybym koło Ciebie mieszkała w tej chwili bym do Ciebie pobiegła i doła "przegadała" nawet do rana.
Dziękuję dziewczyny za wsparcie,kochane jesteście!Alizee to chyba mega dół ,dlatego pokonam go jak tylko się da. Ewa dziękuję,może kiedyś pogadamy w realu kto wie.Jak tylko będę miała lepsze wieści to dam znać i skasuję zaraz ten post,żeby nie dołował mnie w lepszych dniach.A teraz staram się nie myśleć o tym ,musze postawić na swoim wbrew wszystkim i wszystkiemu co staje mi na drodze..
5 komentarzy:
Niedobrze, bardzo smutny ten Twój post. To depresja czy megadół, choć jedno i drugie podobne do siebie. Jednak to, że dzieci trzymają Cię przy życiu świadczy jednak o megadole.
Czy jest ktoś w realu kto Cię wysłucha, czy jesteś sama z dziećmi, czy jest jeszcze ktoś w Twoim życiu???? Czy blog to jedyna forma wylania swoich problemów.
Depresja czy megadół ma swoje głębokie podłoże. Takie rzeczy nie dzieją się z dnia na dzień.
Myślałaś o spotkaniu np. z psychologiem?
Jeśli mogę Ci jakoś pomóc, napisz... sama przechodziłam podobny stan jeszcze nie tak dawno...
Pozdrawiam Cię gorąco
Gosiula bardzo się zmartwiłam - jedno co mogę powiedzieć to trzymaj się i nie daj się. Gdybym koło Ciebie mieszkała w tej chwili bym do Ciebie pobiegła i doła "przegadała" nawet do rana.
Dziękuję dziewczyny za wsparcie,kochane jesteście!Alizee to chyba mega dół ,dlatego pokonam go jak tylko się da.
Ewa dziękuję,może kiedyś pogadamy w realu kto wie.Jak tylko będę miała lepsze wieści to dam znać i skasuję zaraz ten post,żeby nie dołował mnie w lepszych dniach.A teraz staram się nie myśleć o tym ,musze postawić na swoim wbrew wszystkim i wszystkiemu co staje mi na drodze..
alizee,napiszę..jak tylko zbiorę się w sobie
Trzymaj się Gosiu i rób swoje w końcu też masz prawo do odrobiny szczęścia . trzymam kciuki ;-)
Dobrze, że jest coś co Cię odrywa od złych myśli fantastycznie, że się oderwałaś. Tworzysz piękne rzeczy.
Pozdrawiam Cię
Prześlij komentarz