środa, 17 kwietnia 2024

I znów zatęskniłam

Czas umyka między palcami ,ale dusza ciągle ta sama.Nieraz potrzebuję znaleźć taką przestrzeń,gdzie mogę puścić moje myśli wolno. Od kilku dni mam w głowie śmierć mojego znajomego z lat szkolnych.Nie znaliśmy się jakoś blisko,ale łączyła nas sztuka,a wraz z nią po prostu większa wrażliwość i trudność życia na tym świecie. Znajomy pisał bloga, pięknego choć trudnego bloga opisującego zmagania z uzależnieniami.Odszedł kolejny kolorowy ptak,uzdolniony, inteligentny ale jednocześnie zbyt wrażliwy by znieść zło tego świata. Jak mówią bliscy znajomi, zawsze uśmiechnięty.. Jak często to wizytówka niejednej depresji. Jest mi naprawdę smutno..cholernie smutno, że tak często nie udaje sie pomóc ludziom, choć naprawdę walczą. Nie będzie mnie na pożegnaniu,ale wysyłam modlitwy i ufam, że Bóg który zna nasze serca przytuli go mocno do siebie. I znów czas przypomina ci,że juz skończyły się wesela,a zaczynają pogrzeby.W pewnym wieku, wszystko się zmienia oprócz duszy, która jest niezmienna i wieczna. Ja również zaczynam kolejny etap w moim życiu.Praca na etat,nowe kwalifikacje,nowe przygody i powrót do rękodzieła. Wiele zapomniałam, wiele muszę od nowa się uczyć,wena jakby mniejsza. Jak mawiała moja kochana profesor z malarstwa, żeby nie wyjść z wprawy powinniśmy co dzień zrobić choć jeden szkic. Oj mam zaległości ogromne, dlatego potrzebuję czasu,aby na nowo obudzić moją kreatywność.W mojej nowej pracy,bedzie okazja na twórcze szaleństwa i nowe wyzwania. Nie będzie to łatwe i proste, ponieważ pracuję z osobami z niepełnosprawnością,ale postaram sie od czasu do czasu coś pokazać. Nie obiecuję, że będę tu znów regularnie,bo jestem chwiejna jak horągiewka na wietrze :) . Za czym tęsknię? Za klimatem blogowym dawnych lat,za lalkami które szyłam i przyjaznymi ludźmi, których tu poznałam. Tymczasem wstawiam kilka moich ostatnich prac w postaci stroików wielkanocnych.To był mój debiut i miałam narzucone materiały,więc improwizowałam :D. Muszę na nowo poznać obsługę bloga i oczyścić z jakiś anonimów i reklam. Pozdrawiam tych, którzy czasem tu wpadają.

sobota, 26 września 2020

W ślady mamy.

Czas płynie dość intensywnie. Dawno temu schowałam maszynę do szafy, a farby wcisnęłam w kąt. Odkąd pojawiła się na świecie moja córeczka, wszystko się kręci wokół niej. Pasje malarskie i rękodzielnicze zamieniłam w pasję fotograficzną :)

Świat artysty nie znosi próżni, a ja bez tego umieram w środku. Kocham to co robię, ale tęsknię też za tym co było. Szczególnie tęsknię za szyciem i moimi lalkami, jakoś tak szczególnie mnie pochłonęły i dały możliwość oddania im trochę mojej duszy. 

Dziś wyciągnęłam maszynę, mocno zakurzoną! 😍 Miałam w planie zrobić stracha na wróble,ale jak to przy małym dziecku, najpierw powstał mniejszy projekt. Moja Marysia wypychała głowę i malowała :D Była zabawa! 

I mamy pierwszego stracha,tadamm! 😍 

Nie wiem czy jeszcze ktoś obserwuje mój blog ze starych znajomych rękodzielniczek, byłoby miło :) Odezwijcie się, jeśli mnie jeszcze pamiętacie. 

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Skończony i już ma właściciela ;)


Wielu łask wam życzę za wstawiennictwem naszych nowych świętych : Jana Pawła II i Jana XXIII ;)
Ciekawa jestem czy ktoś z was wybrał się do Watykanu .

wtorek, 15 kwietnia 2014

Jeśli niebo ma tak wyglądać ,ja chcę tam ....



Cudowny utwór na dzień dobry !  Zaczął się Wielki Tydzień ,nie dajcie się w nieskończoność szukać Jezusowi ,On czeka ze swoją miłością na was .

Wczoraj wróciłam znad morza ,jak ja kocham tą nieogarniętą przestrzeń !
Pozdrawiam ciepło blogowiczów.

wtorek, 25 marca 2014

Gdzie skarb twój,tam serce twoje .

W niedzielę wyskoczyliśmy spontanicznie na Wawel .Mój syn ma ostatnio fazę królów ,zaczytuje się w historii i dynastiach .To jest ciekawe w Zespole Aspergera u mojego synka ,że bólem jest napisanie tematu lekcji w zeszycie,napisaniu paru prostych zdań ,a nie sprawia mu już kłopotu rozrysowanie całego drzewa genealogicznego królów każdej dynastii z datami ,nazwiskami itd.
To jest raptem II klasa szkoły podstawowej i pani wychowawczyni jest zmuszona wybiec trochę dalej z przygotowaniem się do lekcji ;) 
Na matematyce podobnie,kiedy zaczęło się mnożenie ,mój syn zbojkotował bo nie rozumiał dlaczego ma sobie coś ułatwiać .Dla niego wszystko co trudniejsze jest jakieś bardziej logiczne,a co zbyt proste kończy się brakiem współpracy na lekcji .
Szkoda ,że jeszcze tak mało nauczyciele wspierają uczniów zdolnych i zamiast rozwijać ich pasje i talenty ,skupiają się na tym z czym mają problem .


Co do tematu posta ,to zachęcam do wysłuchania ostatniej katechezy ks.Dominika Chmielewskiego ,tych niesamowitych rekolekcji .

Każde jego kazanie wydaje mi się być na wagę złota.

REKOLEKCJE C.D.


Gdzie skarb twój,tam i serce twoje ...Łatwo przez te słowa pisma zidentyfikować w naszym życiu kto jest naszym Bogiem ,czy też  bożkiem.

Odkryłam też świetne rekolekcje o.Adama Szustaka 

REKOLEKCJE ULEPIONE TĘSKNOTĄ 


z pięknymi obrazami tworzonymi  na piasku .

Na ostatniej adoracji i mszy Uwielbienia prosiłam Jezusa by przekazał mi co mam czynić  i Ducha Świętego by nauczył mnie modlić się .
Usłyszałam krótkie zdanie ,ciche,delikatne ale mocno mi zapadło : ,,wypełniaj Słowo ,,
Nie wiedziałam do czego to ma się odnosić i skąd akurat to było w moich myślach .Sięgnęłam później w domu do Pisma Świętego ,zaczęłam czytać Ewangelię św.Mateusza ,a tam słowa :

,,  Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony. Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki,,  Mt.6,24-27


Mocne pomyślałam sobie,czy to nie dalsza część dialogu z Panem .Ale to nie wszystko.Dziś szukałam Pisma Świętego w necie do kupienia z komentarzami i wpadł mi link do internetowego kursu :Nauka modlitwy .Zapisałam się i przychodzi pierwsza wiadomość a w niej ,dokładnie te same słowa z Ewangelii św.Mateusza.By zanim zaczniemy kurs ,przeczytać właśnie ten werset i od niego zacząć .
Tak to Bóg potwierdza swoje słowa po raz kolejny a Duch Święty prowadzi do tego ,czego pragnęłam .Chwała Mu za to,nieustannie mnie zaskakuje :)

Kto chętny na kurs modlitwy daję link :

KURS MODLITWY 

Pozdrawiam ciepło :D  Do posłuchania cudownie wykonany utwór ! Zachwyciłam się .






P.S .Ach zapomniałabym ,więc dopisuję.Dziś Zwiastowanie Pańskie ,dobra okazja by podjąć Duchową Adopcję dziecka poczętego.Przez 9 miesięcy modlimy się 10 różańca .
TU LINK 






środa, 19 marca 2014

Oczyszczania ciąg dalszy... :)

Pamiętam ten dzień,kiedy Bóg dotknął mojego serca ,kiedy wlał we mnie całą swoją miłość !
Stało się to w święta Wielkiej Nocy w Dzień Zmartwychwstania.Co za znamienny dzień dla mnie wybrał !

Nastąpiło wtedy i moje zmartwychwstanie ...zmartwychwstanie do nowego życia.Tego nie da się opisać ludzkimi słowami co się wtedy działo we mnie,mogłam się znaleźć nawet pod mostem,w najgorszej nędzy świata i nie zrobiło by to na mnie wrażenia bo Bóg był ze mną całym sobą .
Pisałam o oczyszczeniu ciała,ducha i wnętrza,naszego otoczenia.
Tego znamiennego dnia ,kiedy poczułam ten namacalny dotyk,przyszło też oczyszczenie przez łzy.Nie wiedziałam wtedy,co się ze mną działo ,nie wiedziałam skąd to przychodzi ,dlaczego  nie mogę tego opanować ,jak to jest że mówię rzeczy których nigdy wcześniej nie miałam odwagi wypowiedzieć .
Ja twardzielka ,ostatni raz płacząca po śmierci mojej kochanej babci i po tym jak chłopak mnie zrobił w trąbę .Wiele lat temu ,nie uroniłam potem łez ,twierdząc że wypłakałam już wszystkie.

Ale myliłam się ,nieoczekiwanie ryczałam kilka godzin,wylewając morze słów ,dotykając całego mojego dzieciństwa ,relacji ,tego co bolało i siedziało głęboko zakopane .Wszystko ze mnie wyszło ,wszystkie maski spadły ,byłam prawdziwa,pierwszy raz głęboko prawdziwa przed innymi....ale to był tylko początek.
Bo ten płacz pojawiał się przez następnych parę miesięcy ,kiedy tylko uświadamiałam sobie kolejne grzechy...
Pan Bóg jest niezwykle delikatny,powoli objawia nam to co jest w nas grzeszne byśmy byli w stanie znieść to wszystko.Gdyby tak od razu objawił nam wszystko i zalał pełnią łaski ,umarlibyśmy.Ja byłam na granicy,to działo się tak szybko ,wołałam niekiedy : Boże powoli nie tak wszystko na raz,bo nie ogarniam ,nie ogarniam :)
Ale Jezus czekał tak długo,że chciał dawać i dawać i dzielić się miłością ,teraz się temu nie dziwię .

Po jakimś czasie ,kiedy poznawałam Boga ,poznałam również Ducha Świętego i jego dary.I wszystko zaczęło się układać w całość ,odkryłam że te łzy to były łzy oczyszczenia od Ducha Świętego .To dar,wielki dar za który jestem wdzięczna .

Kiedy jest oczyszczenie ,następuje zaraz wielki żal za grzechy i przepraszanie Boga za wszelkie zło.

Jak przebłagać za grzechy niesamowicie opisuje ks.Chmielewski w dalszej części rekolekcji ,posłuchajcie.

Wtedy jeszcze nie wiedziałam o tym,o nie ,nie czyste szaleństwo.
Zresztą ,ja ciągle powtarzałam i powtarzam Jezusowi,  że jest szalony ...oszalał z miłości do nas! 



Rekolekcje ciąg dalszy.   

Obecnie bardzo często,dostaję dar radości ,te wszystkie smutki są namaszczane olejkiem radości od Ducha Świętego .Tak jakby Pan chciał wynagrodzić mi tyle lat przygnębienia i każdą cząstkę wypełnić szczęściem i miłością .Niezwykłe uczucie,bo niezwykła miłość ,nie ludzka a Boska jakiej na ziemi nie doświadczymy nigdy od żadnego człowieka.


Życzę każdemu takiego oczyszczenia w czasie Wielkiego Postu ,bo to czas szczególnej łaski.




poniedziałek, 17 marca 2014

Oczyszczanie wnętrza ,aborcja i nowy projekt malarski.

Mam poważne zlecenie do Małego Sanktuarium Matki Bożej ,kopia obrazu do namalowania.
Jak skończę podam miejsce, być może w trakcie ktoś się domyśli.
A przy okazji napiszę jak Pan Bóg kieruje.Dokładnie może z tydzień przed zleceniem będąc na mszy w tym właśnie sanktuarium wpatrywałam się w cudowny obraz myśląc sobie,że takiej kopii bym nie namalowała bo jest tam wiele szczegółów w tle i do tego laserunkowo potraktowanych .To już takie zboczenie zawodowe jak to mówią ,że widząc jakiś obraz zaraz zastanawiam się czy dałabym radę go skopiować ,czy namalować podobny :)

No więc nawet po wyjściu z kościoła rozmawiałam o tym z koleżanką,że ten obraz jest taki inny ,przedstawienie nietypowe obrazujące całą Trójcę Świętą z aniołami.I nie dałabym rady skopiować .

Po tygodniu będąc w tym kościele ,ksiądz mnie zaczepił i zaproponował namalowanie kopii,bo ma plan na zaaranżowanie miejsca nad wejściem do kościoła,nad drzwiami.
Zatkało mnie i zaraz w myślach się pytam Boga: naprawdę Chcesz bym ten obraz namalowała? Czy ja dam radę ? Sama nie wiem.
Ale nie było słowa nie,wręcz przeciwnie myśl by wyrazić zgodę .I tak oto się zgodziłam cały czas mając świadomość że nie ogarnę tego sama. Lecz,skoro Bóg i Matka Boża tak zaplanowali no to ja już nie mam nic do powiedzenia tylko zaufać.
 I nie uwierzycie ,stała się rzecz niebywała .Za jakiś czas miałam okazję być na mszy z modlitwą o uzdrowienie w Opocznie u takiego znajomego cudownego kapłana u którego odbyłam spowiedź generalną swego czasu,pisałam o tym w poprzednim poście.
W trakcie uwielbienia ,modlitwy ,ksiądz miał też słowa poznania od Pana Jezusa.Jeśli ktoś nie wie ,czym jest słowo poznania,kiedyś opiszę szerzej.Ksiądz w pewnym momencie mówi: Pan Jezus teraz przychodzi do osób,które malują aby ich wzmocnić ,by mogły to robić na Chwałę Boga. I ja w tym momencie myślę sobie,czy to do mnie Panie Jezu,przecież w kościele może być kilka takich osób ? A ksiądz za chwilę dopowiada ,do tych osób właśnie przychodzi Duch Święty i je dotyka .I dokładnie po tych słowach przyszedł Duch Święty do mnie ze swoim delikatnym dotykiem i spoczynkiem.
 Więc teraz nie mam już wątpliwości by malować obraz ,skoro sam Pan Jezus mnie prowadzi i wzmacnia w tym dziele.Chwała mu za to :)



Ostatnio pisałam o rekolekcjach ,takie oczyszczenie naszych wnętrz,zweryfikowanie bożków w naszym życiu .O błogosławieństwie i przekleństwie ,które poruszył dobitnie ks.Chmielewski.
Dziś wklejam kolejne z tej serii,dalszy ciąg o oczyszczenie własnego domu z tego co przeszkadza,z tego co może takie przekleństwo wprowadzić w nasze życie,z tego co otwiera nas nie na Boga ale na tą drugą złą stronę nawet bez naszej świadomości.Bo jeśli my nawet świadomie nie otwieramy się na zło,to przez dany przedmiot czyn,my już je zaprosiliśmy do siebie.

Ci jednak co są w łasce uświęcającej ,nie muszą się bać i lękać .
Będzie też o trudnym temacie jakim jest aborcja.Kiedyś jako uznająca się katoliczka dopuszczałam aborcję w sytuacjach skrajnych ,typu gwałt czy jakaś straszna choroba ,uszkodzony płód itp.Kiedyś naprawdę robiłam sobie taką furtkę ,dziś  wyrzucam sobie jak mogłam tak myśleć.Wiem,że miałam na oczach zasłonę bo nie było we mnie Ducha Świętego,który daje poznanie prawdy.
Ksiądz w tych rekolekcjach mówi mocne słowa.Na tyle spowiedzi jakie miał w swoim życiu ,gdzie kobiety płakały przepraszały za każdym razem Boga za ten czyn,nie zdarzył mu się żaden mężczyzna który wyznał by ,że zabił swoje dziecko! To mnie naprawdę zszokowało jak wielka jest nieświadomość mężczyzn ,jak wielka obojętność i jak to pokazuje samotność tych biednych kobiet,których nie zamierzam osądzać w żaden sposób.Bo one były zwyczajnie samotne i bez wsparcia ...

Rekolekcje cześć 3 


Jeszcze do tematu aborcji ,świadectwo pewnej kobiety ,którą miałam okazję słuchać na żywo.Może komuś pomoże i sprawi ,że będzie w stanie przebaczyć taka osoba przede wszystkim sobie.
Świadectwo WIESŁAWY 


Na koniec pozdrawiam i przesyłam trochę muzyki :)

Nie bój się ,nie bój się 
Jezus Pan,kocha cię 
Na Niego patrz ,nie lękaj się 
Ufaj Mu,blisko jest
Wołaj Go w każdy dzień .......